Znana w bialskich kilku sklepach ze zgłaszanych reklamacji klientka Elżbieta Wyrzykiewicz kupiła w Biedronce słoiczek musztardy sarepskiej z Parczewa. Pamiętała z lat młodości jej ostry smak. Oczekiwała, że będzie to właśnie ta, najlepsza w świecie. Kiedy spróbowała obecnie zakupionej, nie mogła opanować rozczarowania.
Powinna być ostra!
– Sarepska powinna być ostra, a tamta mi nie smakowała. To nie był ten kolor, nie ten smak, którego oczekiwałam. Zgłosiłam reklamację w sklepie. Po trzech dniach otrzymałam z Parczewa telefon przepraszający mnie za przykrość. Poinformowano mnie, że smak się zmienił, gdyż poprawiono technologię – poinformowała nas bialczanka.
Dodała, iż wielkim zaskoczeniem była propozycja ze strony parczewskiej wytwórni, że otrzyma paczkę z wyrobami fabryki.
– Jako kobieta uwielbiam prezenty. Zgodziłam się oddać słoiczek z sarepską do badań – mówi Elżbieta Wyrzykiewicz.
Receptura ma już pół wieku
Kierownik sprzedaży Katarzyna Kopińska z Wytworni Octu i Musztardy w Parczewie wyjaśniła nam, że była to pierwsza od dwóch lat reklamacja produktu tej firmy.
– Zbadaliśmy temat, gdyż reklamacje naszych produktów są niezwykle rzadkim zjawiskiem. W tym przypadku okazało się, że klientka przez wiele lat nie nabywała naszej musztardy sarepskiej. Ostatnio kupiła słoiczek, jednak nie znalazła w nim smaku z młodości, który zapamiętała. Według niej, dawniej produkt był bardziej ostry i miał inną konsystencję. Zbadaliśmy zawartość kwestionowanego słoiczka. Produkt był pełnowartościowy, w terminie, bez zmian organoleptycznych – podkreśla kierownik.
Zaznacza, iż zmiany smaku są mało prawdopodobne z uwagi na to, iż wspomniana musztarda produkowana jest według receptury niezmienionej od 50 lat.
Klient nasz pan
– W związku z tym, że zdanie konsumentów jest dla nas wartością nadrzędną, postanowiliśmy przekazać jej kosz produktów wytwórni, aby przekonała się, jak bogate są smaki artykułów wytwarzanych w Parczewie – kończy kierownik.
Pani Elżbieta nie mogła ochłonąć po nietypowej reakcji wytwórni.
– Miałam przesympatyczną wizytę. Przybyła wysłanniczka z Parczewa, która złożyła życzenia i przekazała kosz z octami i musztardami. Podzieliłam się ze znajomymi, którzy też nie mogli wyjść z podziwu – podkreśla oczarowana emerytka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.