reklama
reklama

Uwięzieni przez wirusa na odludziu. Zdjęcia pod Białą Podlaską

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje bialskie Prawdopodobnie jesienią na ekranach kin zobaczymy film "Maszyna Goldberga" który kręcony był w powiecie bialskim na terenie Pałacu Cieleśnica. - Myślę, że przysłużymy się trochę w rozpropagowaniu tego miejsca - mówi producent filmu.
reklama

Jak tłumaczy reżyser i scenarzysta Jarosław Sokół to thriller psychologicznych, który się rozgrywa w czasach pandemii. Ale nie jest o pandemii.

- To film, który traktuje pandemię, jako pretekst do uwięzienia grupy bohaterów na odludziu. Międzynarodowy zarząd firmy komunikacyjnej wyjeżdżą na posiedzenie do ośrodka wypoczynkowego, gdzie ma spędzić tylko jeden weekend. Ale na skutek pandemii weekend przedłuża się do dwóch tygodni - opowiada "Wspólnocie" reżyser.

 O strachu w dobie pandemii

Ludzie, którzy do tej pory znali się dosyć powierzchownie, zmuszeni są do poznania się znacznie głębiej. Muszą przebudować swoje relacje. Chodzi też o zmierzenie się z własnymi lękami i fobiami.  To film w głównej mierze o strachu, do czego strach może doprowadzić.

- Żyliśmy przez ostatnie dziesięciolecia w spokoju, nagle nastała pandemia. Zdaliśmy sobie sprawę, że nasze podstawy cywilizacyjne są dosyć kruche. To czas na zadawanie pytań zasadniczych, o to, co dalej. Wiadomo, że wszystko się skończy kiedyś, ale pozostaje pytanie, jak świat ma wyglądać dalej. Bohaterowie naszego filmu zadają sobie te pytania w czasie emocjonującej fabuły w kameralnym miejscu, jakim jest pałac Cieleśnica - tłumaczy Sokół.

 Dlaczego właśnie zdecydowano się wybrać obiekt na terenie powiatu bialskiego (gmina Rokitno)?

 

(WIĘCEJ INFORMACJI Z BIAŁEJ PODLASKIEJ ZNAJDZESZ TUTAJ)

 

- Szukając lokalizacji, mieliśmy pewne założenia. Wiedzieliśmy, że będziemy to kręcić w pandemii i w jednej lokalizacji musimy zrobić wszystkie zdjęcia, by nie robić przerzutów ze względów bezpieczeństwa. Jarek napisał ten scenariusz, żeby to było przywiązane do jednego domu - mówi Jerzy Nagórski, producent filmu.

  Żmudne poszukiwania

Ekipa przejechała pół Podlasia i różne miejsca pod Warszawą. Założenie było takie, by w obiekcie mogła ekipa zamieszkać i dało się tam nakręcić wszystkie ujęcia.

-Trafiliśmy do Cieleśnicy, bardzo nam się ta lokalizacja spodobała, jesteśmy wdzięczni właścicielce, która nam udostępniła obiekt. To obiekt piękny, klimatyczny, ze wspaniałym parkiem. Myślę, że przysłużymy się też trochę w rozpropagowaniu tego miejsca. Osobiście kocham Podlasie, często tu bywam - mówi producent.

W podobnym tonie na temat pałacu wypowiada się reżyser.

- Film jest niskobudżetowy, finansowany przez PISF. Dzięki temu, że mamy tę lokację, w obrazie nie będzie to wyglądało na film niskobudżetowy, bo mamy dużą zmienność poszczególnych obiektów i wnętrz. Mimo to, że film dzieje się w jednej lokacji, to tak jakby odbywał się w wielu, bo przejście z pokoju do pokoju jest już wielką przygodą - opowiada reżyser.

  Fantastyczna aura

A jak wyglądała praca z aktorami? Reżyser tłumaczy, że pracę ułatwiało posiadanie na wyłączność jednego obiektu.

- Duża część ekipy tutaj nocuje. Operator, reżyser i aktorzy.  Sprawy logistyczne nam się uprościły, nie trzeba nigdzie dojeżdżać. To wyjątkowy przywilej, żeby tu kręcić i pracować. To ciężka praca, bo pracujemy kilkanaście godzin, ale nie czujemy zmęczenia. Jest tutaj fantastyczna aura, czyste powietrze, cisza. Dla nas Warszawiaków to coś nowego - mówi reżyser filmu

 Grzegorz Daukszewicz, główny aktor, który gra w filmie jednego z prezesów wielkiej korporacji telekomunikacyjnej, opisuje swoją postać jako "człowieka o wielkich ambicjach i ogromnej potrzebie kontroli".

- Scenariusz jest bardzo ciekawy, bardzo aktualny. Tuż przed rozpoczęciem zdjęć wywołaliśmy tego wilka z lasu. Część ekipy nam się pochorowała, w tym ja. Teraz możemy tylko uwiarygodnić to, co gramy - opowiada aktor.

 Premiera jesienią?

Zdjęcia zakończą się 9 maja. Ekipa od razu przystąpi do prac postprodukcyjnych, montażu, udźwiękowienia filmu i korekcji barwnej.

- Myślę, że ten proces zakończymy późną jesienią. Mamy nadzieję, że kina już wtedy wystartują i będziemy mogli film pokazać - zapowiada Sokół.

Film będzie w języku angielskim, kręcony jest z międzynarodową obsadą. Obok aktorów polskich, grają też aktorzy, którzy nie występowali na ekranach polskich kin. Film ma się pojawić też na  festiwalach. Jarosław Sokół debiutuje w roli reżysera. Wcześniej napisał scenariusze do takich filmów jak "1920 Bitwa Warszawska", "Statyści" czy do serialu "Czas honoru". Reżyser dostał 978 tysięcy złotych wsparcia z PISF. Całość będzie kosztować 1,9 mln złotych.

Pałac w Cieleśnicy  należy obecnie do Barbary i Dariusz Chwesiuków, właścicieli firmy Bialcon. W placówce jest teraz obiekt hotelarsko-gastronomiczny.  Cieleśnicki pałac powstał w XV wieku. Zaprojektował go włoski architekt Antonio Corazzi. Pałac należał między innymi do Radziwiłłów.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama