Budowa stadionu w Białej Podlaskiej ma bogatą i długą historię. Duże emocje kibiców i lokalnych polityków towarzyszyły poślizgom za poślizgami. Przyczyny opóźnień były ukrywane przez inwestora.
Z ustaleń NIK wynika, iż już w czerwcu 2017 r. podpisano umowę na dofinansowanie 10 mln zł przebudowy stadionu z państwowego Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. Termin zakończenia zadania inwestycyjnego był wyznaczony na koniec września 2019 r. Później pojawiły się aneksy wskazujące na wzrost wartości inwestycji z 26 mln zł do prawie 40 mln zł.
Kontrolerzy NIK zbadali dokumentację dotyczącą tej pechowej i trwającej latami inwestycji. Nie mieli zastrzeżeń do przetargów i zawarcia już w maju 2018 r. umowy poprzedniego prezydenta Dariusza Stefaniuka ze spółką S-Sport z Zabrza, która miała przebudować stadion za 39,5 mln zł.
WIĘCEJ INFORMACJI Z BIAŁEJ ZNAJDZIESZ TUTAJ.
Kiwali na budowie
O bałaganie towarzyszącym tej inwestycji świadczy fakt, że do września z funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego zrezygnowało kolejno aż 12 osób! Pojawiały się przestoje. Chociaż wykonawca nie zgłosił, że dokumentacja jest niekompletna lub nieprawidłowa, to jednak w listopadzie 2018 r. kierownik budowy wstrzymał inwestycję.
Tenże kierownik powołał się na "niepotwierdzoną informację" o rzekomych błędach w przekazanej przez miasto dokumentacji technicznej dotyczącej fundamentów oraz braku stanowiska projektanta konstrukcji w tej sprawie.
NIK ustaliła, iż od września 2018 r. inspektorzy nadzoru zaczęli zgłaszać braki w dostarczeniu dokumentacji inwentaryzacyjnej (m.in. kanalizacji deszczowej, betonowanych podkładów, kanału), a miesiąc później dokonano wpisu o potrzebie zabezpieczenia wykopów. W listopadzie 2018 r. trzech inspektorów nadzoru budowlanego, będących jednocześnie urzędnikami UM, zrezygnowało z pełnienia swoich funkcji.
Czerwona kartka dla S-Sport
Bialski UM uzyskał wiedzę, że S-Sport bardzo opóźniał m.in. roboty ziemne, wykonanie płyty boiska i fundamentów. Mało tego, ta firma utraciła ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej na sumę gwarancyjną (określoną w umowie z bialskim UM).
Wykonawca zalegał także z płatnościami na rzecz podwykonawców. W konsekwencji nowy prezydent Michał Litwiniuk roztropnie 6 grudnia 2018 r. odstąpił od umowy z firmą, która nie była w dobrej kondycji i "zasłynęła" później m.in. z fatalnej budowy stadionu w Bytomiu, gdzie osunęła się skarpa.
NIK ustaliła, że miasto zapłaciło spółce z Zabrza 1,44 mln zł oraz na rzecz nieopłacanych przez nią podwykonawców 1,34 mln zł. Bialski magistrat wykorzystał zabezpieczenie należytego wykonania umowy na 1,97 mln zł (zaliczono to na poczet kary należnej miastu od S-Sport ze względu na odstąpienie z winy wykonawcy od umowy).
Miasto zachowuje prawo do odsetek i zamierza pozostałą należną karę umowną dochodzić przed upływem okresu przedawnienia roszczenia, które nastąpi już jesienią 2021 r.
Zwodzona murawa
Kontrolerzy NIK nie dostrzegli też nieprawidłowości w przetargu dotyczącym przebudowy płyty boiska na stadionie miejskim. Wykonawca Radosław Telenga TEL-BRUK najpierw w grudniu 2019 r. zgodził się na kwotę 4,36 mln zł, a za pięć miesięcy przystał na jej zmniejszenie aneksem do 3,38 tys. zł.
Pech nie opuszczał tej inwestycji. W czerwcu 2020 r., w ocenie kierownika budowy, roboty na płycie boiska zostały wykonane nieprawidłowo. Po dwóch miesiącach miasto odstąpiło od części umowy z winy wykonawcy płyty boiska (TEL-BRUK), gdyż warstwa wegetacyjna murawy miała "krytyczny stopień zagęszczenia".
– Brakowało właściwej przepuszczalności wody w głębsze warstwy podłoża, ponieważ użyto nieprawidłowej wielkości ziaren podbudowy – stwierdzili specjaliści.
Po intensywnych opadach na powierzchni murawy przez kilka do kilkunastu godzin utrzymywała się woda. Miasto zapłaciło 2,99 mln zł za to zadanie, gdyż z ustalonej ceny potrąciło 392 tys. zł za karę umowną i wadliwe roboty.
NIK pochwaliła miasto
Prezydent Michał Litwiniuk przedłużył termin zakończenia przebudowy stadionu do końca 2021 r. Miasto wskazało na potrzebę "zmiany koncepcji realizacji zadania i wykonania nowej dokumentacji projektowej w związku z koniecznością optymalizacji kosztów."
– W ramach przeprowadzonych przez kontrolera NIK oględzin ustalono, że na stadionie wykonano płytę boiska pokrytą trawą. Boisko wyposażono w nawodnienie, dwie bramki, dwa piłkołapy oraz miejsca do odpoczynku dla trenerów i zawodników. Powierzchnia boiska była płaska i równa – brzmiało wystąpienie Izby do bialskiego prezydenta.
NIK stwierdziła, że problemy wykonawców z rzetelną i terminową realizacją inwestycji były niezależne od miasta, które podejmowało działania zmierzające do uzyskania należnych od wykonawców rekompensat związanych z niedotrzymywaniem umownych terminów realizacji inwestycji oraz z wadliwie wykonanymi robotami.
Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła "prawidłową realizację zadania inwestycyjnego". Jako nieprawidłowość wskazała tylko brak książki obiektu budowlanego, czyli stadionu miejskiego. Odnotowała, iż nową książkę założono w trakcie kontroli NIK.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.