reklama

Powiatowy radny protestacyjnie odchodzi z PiS. W tle sprawa DPS-u

Opublikowano:
Autor: Marek Pietrzela

Powiatowy radny protestacyjnie odchodzi z PiS. W tle sprawa DPS-u - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Informacje bialskieKiedy powiatowy radny Marek Uściński ujawniał nieprawidłowości związane z badaniem skargi dotyczącej domu pomocy społecznej, wybuchła awantura w Radzie Powiatu w Białej Podlaskiej i został zaatakowany m.in. przez wielu radnych, w tym działaczy PiS. Postanowił zatem wystąpić z PiS, gdyż nie otrzymał wsparcia nawet od swoich.
reklama

Już we wrześniu radny Marek Uściński apelował, aby poważnie zbadać sytuację w Domu Pomocy Społecznej w Kostomłotach, gdyż od dawna płynie stamtąd wiele skarg do rady. Rosła liczba pracowników, którzy odchodzili z pracy, w tym nawet z długim stażem np. 30 lat. Przerażone atmosferą panująca w DPS kobiety z płaczem kierowały sygnały do niektórych redakcji i radnych. W małej miejscowości zastraszone obawiały się oficjalnie ujawnić swoje nazwiska.

Chorej polecono przygotowywać dożynki

Właśnie 24 września radny Marek Uściński kilkakrotnie występował na sesji rady w sprawie kolejnych dwóch skarg w tym DPS. Nawet chwalił wówczas starostę i samorządową komisję skarg za próbę zbadania wcześniejszych wielu skarg, kontrolę i audyt.

- Mamy tam kilka odejść z pracy, nawet jedna z tych osób przepracowała 30 lat – mówił radny. 

reklama

Przyznał, że to sami pracownicy rezygnowali z pracy, prawdopodobnie poddani presji psychicznej. Wskazał na przykład skarżącej się pracownicy, której dyrektor DPS wydała polecenie, aby podczas przebywania na zwolnieniu lekarskim przygotowywała dożynki w Wisznicach. Chora oczywiście nie spełniła życzenia dyrektorki. Po pewnym czasie odeszła z DPS.

Nadzorująca domy pomocy społecznej dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Społecznej w Białej Podlaskiej Małgorzata Malczuk broniła zasadności działania dyrektor DPS, twierdząc, że chora miała dwa zwolnienia lekarskie, a pierwsze nie obejmowało soboty, gdy pracownica miała przygotowywać dożynki, zaś drugie zwolnienie miała dostarczyć dopiero po dożynkach.

Marek Uściński polemizował z dyrektor PCPR, wskazując na nieracjonalne twierdzenie o dwóch zwolnieniach oraz uzyskaniu drugiego w weekend.

reklama

- Trzeba tych ludzi pogodzić. Jest tam konflikt, który nie przynosi powiatowi chluby – apelował.

Wtedy komisja petycji i skarg zaproponowała radzie uznanie skargi na dyrektora DPS w Kostomłotach za bezzasadną. Większość radnych zgodziła się na taką uchwałę.

Radny naruszył powiatowy błogostan

28 listopada skarga dotycząca chorej pracownicy wróciła jednak na kolejną powiatową sesję. Przewodniczący komisji skarg i petycji Mariusz Łukaszuk zgłosił sprawę pod obrady i przyznał, że nieprawidłowo została udzielona radnym informacja o terminach zwolnień lekarskich.

- Uznaliśmy, że dyrektor w Kostomłotach wcześniej wprowadziła nas w błąd – podkreślił przewodniczący.

Oznajmił, że na sesję przybyła część załogi DPS, która jest zbulwersowana "opiniami w przestrzeni medialnej", że dzieje się rzekoma krzywda pracownikom...

reklama

Radny Marek Uściński powrócił do tej sprawy, stawiając ją na ostrzu noża, a tego nie lubią radni powiatowi, przyzwyczajeni do błogostanu, błyskawicznych sesji i zgodnego głosowania...

Podkreślił, że mąż zwalniającej się pracownicy DPS, która chorowała, po wysłuchaniu transmisji z sesji, nie zgodził się na wprowadzenie w błąd rady we wrześniu i poinformował o  rzeczywistym zwolnieniu lekarskim.

- Jest poświadczenie nieprawdy ścigane z Kodeksu karnego. Dzisiaj mamy dowody na to, że doszło do fałszowania dokumentów. Komisja uważa, że nic się nie stało? Stało się bardzo dużo. Ta sprawa powinna być w prokuraturze – radny Uściński mówił spokojnie, ale dobitnie.

Radny skrytykował też radcę prawnego starostwa za opinie, a także, jego zdaniem ukrywanie w BIP Starostwa Powiatowego zapowiedzi terminów posiedzeń komisji, a następnie dwa dni po wydarzeniu sfałszowanie tego zapisu, jakoby powstał wcześniej.

reklama

- Czy pan wydał polecenie, aby fałszować dokumenty? – zapytał przewodniczącego rady powiatu.

Na to przewodniczący podniósł głos: - Proszę na temat!

Cios w plecy kolegi ...

Marek Uściński poinformował, że w ciągu całej kadencji z pracy w DPS Kostomłoty odeszło aż 17 osób. 

Coś się dzieje niedobrego. Czy jest prawdą, że pracownicy uczestniczący w komisji mobbingowej dostali nagrody?  – retorycznie pytał.

Złożył wniosek formalny o odesłanie projektu do komisji. Następnie z jego ostrą krytyką wystąpili inni radni. Radny Marek Sulima (PSL) skrytykował kolegę:

 - Bicie piany, niegodne upokarzanie ludzi! Przykro, że się ocenia tak pracę! Marek! Trzeba mieć trochę przyzwoitości! Mam nadzieję, że pół powiatu nie wsadzimy do więzienia -  radny Sulima próbował żartować.

Osobliwy był głos wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Mariana Tomkowicza (PiS): 

- Sprawy związane ze zwolnieniem wymagają przeproszenia i podania ręki. PCPR działa pięknie i wzorowo. Z jakim oddaniem pani Małgorzata Malczuk się oddaje, matkuje jak matka. Musimy prowadzić cztery domy pomocy społecznej - wiceprzewodniczący długo chwalił PCPR. 

W pewnym momencie zaatakował:

- Co słyszeliśmy, kolego Marku, jest skandaliczne! Doszukiwanie się afer... Może system źle pokazał... - mówił Marian Tomkowicz. 

Podziękował za wszystko dyrektor Małgorzacie Malczuk. Następnie przewodniczący rady  Wojciech Mitura i starosta Mariusz Filipiuk podziękowali... Marianowi Tomkowiczowi "za mądrą i rozsądną wypowiedź".

  Groźby i sprostowanie z przeprosinami

- Panie radny Uściński, jako kierownik jednostki muszę się wypowiedzieć przeciwko wypowiedziom na temat fałszowania dokumentów. Pańska wypowiedź zostanie szczegółowo przeanalizowana, aby pan poniósł konsekwencje. Nie może pan obrzucać ludzi błotem! Kto dał panu prawo dokonywać oceny radcy! Zbadamy sprawę fałszowania dokumentów i mam nadzieję, że poniesie pan konsekwencję na temat swojej wypowiedzi – zagroził starosta.

 Niespodziewanie dyrektor Małgorzata Malczuk sprostowała swoją wypowiedź z września o zwolnieniu lekarskim pracownicy i potwierdziła, że trwało ono od 21 sierpnia do 3 września (jak przekonywał radny Marek Uściński).

- Te informacje podałam w oparciu o informację dyrektor DPS w Kostomłotach. W związku z tym wszczęte zostało postępowanie w stosunku do pani dyrektor. Za wprowadzenie wysokiej komisji w błąd serdecznie przepraszam – z trudnością mówiła dyrektor. 

Zabrała głos także przedstawicielka załogi DPS. Zarzuciła radnemu Markowi Uścińskiemu, że nie spotkał się z grupką pracujących w DPS.

- Nóż się w kieszeni otwiera, nigdy nie był pan u nas w naszej pracy. (...) Kolejne nieuzasadnione skargi utrudniają sumienną pracę – przemawiała z emocją.

Niespodziewanie też przemówiła radna Renata Stefaniuk (PiS):

 - Radny powinien wobec naszych gości zachowywać się godne, a pan wysłał do mnie takie słowa. Nie zgadzam się, aby pan zachowywał się tak wobec kobiet! Pan ma obowiązek – pouczyła starszego kolegę partyjnego.

Rozgoryczony ma wystąpić z PiS

Wniosek Marka Uścińskiego w sprawie zwrócenia do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji do ponownego rozpatrzenia projektu uchwały w sprawie rozpatrzenia ponowionej skargi  na dyrektora DPS w Kostomłotach został odrzucony 16 głosami, tylko czterech radnych go poparło. 

W głosowaniu nad uznaniem połowy ponowionej skargi małżonka pracownicy na nieprawidłową informację o zwolnieniu lekarskim jako zasadną za podjęciem uchwały było 15 radnych, przeciw dwoje radnych - Czesława Caruk, Marek Uściński - oraz wstrzymało się pięć osób. Komisja skarg zlekceważyła zarzut wydania polecenia służbowego chorej podczas zwolnienia lekarskiego.

Radny Marek Uściński wyjaśnił nam:

- W pewnym momencie, kiedy przedstawicielka załogi mówiła, że nie chciałem się spotkać z grupą broniącą dyrektor DPS, głośno powiedziałem "Kłamiesz kobieto!". Gdy wzywałem do rozstrzygnięcia sporu dotyczącego zwolnienia lekarskiego, ta grupa chciała mnie nakłonić do spotkania w starostwie, a ja zaprosiłem ją do gminy, gdzie miałem swój dyżur radnego. Nikt się nie pojawił – powiedział nam.

Rozgoryczony atakami kolegów z PiS poinformował nas, że postanowił wystąpić z partii. Zaznaczył, że wcale nie należał do klubu radnych PiS. Dostrzegał bowiem zabiegi niektórych radnych z "prawicy" o względy ze strony władzy w powiecie.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo