Do zdarzenia doszło w czwartkowe przedpołudnie, 30 marca. Jak ustalili mundurowi, 89-letni mieszkaniec powiatu bialskiego odebrał telefon od kobiety podającej się za funkcjonariuszkę Centralnego Biura Śledczego Policji. Kobieta przekonała poszkodowanego, że złodzieje planują włamanie do jego domu. Poleciła mu, żeby spakował oszczędności i przekazał je policjantom. Zapewniła starszego mężczyznę, że po 24. godzinach pieniądze zostaną mu zwrócone. W międzyczasie policja miała zatrzymać włamywaczy na gorącym uczynku.
- By potwierdzić swoją tożsamość, nieznajoma poprosiła 89-latka o wykonanie połączenia na numer 997 lub 112, nie rozłączając jednak trwającego połączenia. Mężczyzna postąpił zgodnie z poleceniem. Gdy uzyskał potwierdzenie, jak sądził, policjanta, a później prokuratora, że rozmawia z funkcjonariuszem, zdecydował się przekazać oszczędności - wskazuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, ofcier prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
89-latek posłuchał się swojej rozmówczyni, spakował prawie 100 tys. zł w reklamówkę i pozostawił obok jednego z przydrożnych krzyży. Mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustów zbyt późno - po pieniądzach nie było już śladu. Teraz policjanci szukają sprawców.
- Policja nigdy telefonicznie nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach i nigdy nie prosi o przekazanie informacji o miejscu gromadzenia pieniędzy, ilości kont czy wysokość zgromadzonych środków. Nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie ani też nie prosi o zaangażowanie naszych pieniędzy do jakiejkolwiek akcji! - podkreśla komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.