Chociaż gm. Terespol ma na swoim terenie wiele terminali kolejowych, w tym coraz więcej prywatnych, to jednak bogactwo dochodów przedsiębiorców nie przekłada się odpowiednio na dochody samorządu. Przez lata zwolnione z podatku od nieruchomości były przedsiębiorstwa, które posiadały choćby najmniejszy odcinek toru kolejowego.
Zasiadający we władzach centralnych Zarządu Związku Gmin Wiejskich wójt Krzysztof Iwaniuk zabiegał o zmianę, krzywdzącej społeczności lokalne, zmienionej w 2016 roku ustawy o transporcie kolejowym, która zwalniała z tego podatku całe działki geodezyjne. W krajowych debatach protestował przeciw tak ulgowemu traktowaniu prywatnych terminali, jak podkreślał, przynoszących kokosy ich właścicielom w naszym rejonie. Obciążenia podatkami lokalnymi tych firm nie przekraczały kilku procent ich zysków netto.
Przy spornych sytuacjach wójt ostro domagał się podatków, aby mieć dochody na inwestycje.
- To ewidentna nierówność opodatkowania podmiotów gospodarczych (firmy bez układu torowego płacą normalnie), jest to w moim przekonaniu niedozwolona pomoc publiczna zakłócająca równość konkurencji, zapewne wprowadzona bez notyfikacji Komisji Europejskiej – wypowiedział się przed kilkoma laty na forum Stowarzyszenie Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego.
Niedawno WSA w Lublinie wydał dwa wyroki w sprawie terespolskich podatków od nieruchomości. Uchylił decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białej Podlaskiej dotyczącą podatku od nieruchomości spółki A. za 2019 roku.
Walka o 420 tys. zł
Firma A. zajmowała w badanym roku na terminalu przeładunkowym powierzchnię prawie 280 tys. mkw., posiadała też 29 ha gruntów oraz bocznicę kolejową z torami szerokimi i europejskimi. Wartość budowli A. wynosiła ponad 16 mln zł. Zajmowała się ona sprzedażą importowanego węgla.Wójt starał się tu zastosować kryteria UE o niemożliwości zwalniania spółek z podatku, gdyż może być to uznane za niedozwoloną w unijnych traktatach pomoc publiczną. W 2019 roku podatnik wpłacił zadeklarowaną kwotę podatku 741 tys. zł. Firma jednak powołała się na przepisy krajowe i stwierdziła, że po zastosowaniu ulg powinna zapłacić tylko 321 tys. zł. Odwołała się zatem od decyzji wójta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białej Podlaskiej. Rozpoznając to odwołanie, kolegium doszło do przekonania, że jest ono bezzasadne. Spółka A. odwołała się więc do WSA.
Wójt czekał na rozstrzygnięcie TSUE
W skardze na decyzję Kolegium spółka A, wnosząc o uchylenie tej decyzji i zasądzenie kosztów postępowania, zarzuciła naruszenie wielu przepisów. W lutym 2024 roku wójt wniósł o zawieszenie postępowania sądowego do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej sprawy zainicjowanej pytaniami prejudycjalnymi skierowanymi przez Naczelny Sąd Administracyjny w kwestii ulg z nieruchomości z torem. W kwietniu 2025 roku TSUE rozstrzygnął wspomniane pytania o wykładnię przepisów prawa unijnego, czy przywileje torowe były legalne.- Trybunał UE uznał, że przewidziane zwolnienie z podatku od nieruchomości nie przyznaje selektywnej korzyści przedsiębiorstwom będącym beneficjentami tego zwolnienia. Co za tym idzie, nie jest ono niedozwoloną pomocą publiczną – uzasadniał lubelski WSA.
Sąd uchylił zaskarżoną decyzję i zasądził od Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białej Podlaskiej na rzecz Przedsiębiorstwa Usługowo-Handlowego A. kwotę 12,8 tys. zł zwrotu kosztów postępowania.
- Czekamy teraz na ruch Samorządowego Kolegium Odwoławczego – mówi nam wójt Krzysztof Iwaniuk.
Wstępnie wygrała też druga spółka
Tego samego dnia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie wydał też kolejny wyrok w przedmiocie podatku od nieruchomości za 2018 rok. Uchylił zaskarżoną decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białej Podlaskiej i zasądził od SKO na rzecz spółki C. z siedzibą w Małaszewiczach ok. 14 tys. zł zwrotu kosztów postępowania. Chodzi o firmę, która na innym terminalu zajmowała się przeładunkiem towarów oraz kontenerów.Kolegium utrzymało bowiem decyzję terespolskiego wójta dotyczącą podatku od nieruchomości za 2018 roku w wysokości 855 tys. zł. Wójt opodatkował 34 tys. mkw. gruntów, 1 tys. mkw. budynków na prowadzenie działalności gospodarczej i budowle o łącznej wartości aż 35,6 mln zł oraz 97,7 tys. mkw gruntów stanowiących elementy infrastruktury kolejowej.
Na biednego nie trafiło
W tym przypadku Samorządowe Kolegium Odwoławcze przyznało, że wójt błędnie wskazał 41,7 tys. mkw. zadeklarowanych gruntów do opodatkowania, związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, gdy po korektach firma ostatecznie zadeklarowała powierzchnię 29,3 tys. mkw. Po rozstrzygnięciu przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej sprawy już omówionych pytań WSA uznał, że w ramach terminalu grunty 13,2 ha mogły zostać zwolnione z podatku.Oba opisane wyroki WSA są nieprawomocne. W przypadku niekorzystnego dla gminy rozstrzygnięcia spraw mogą grozić kilkusettysięczne zwroty podatku.
- Mamy mnóstwo podobnych spraw. Część podatników jednak nie płaciła wymierzonego przez nas podatku. Są problemy z tym rozstrzygnięciem TSUE. Zamieszanie jeszcze będzie trochę trwało – mówi nam wójt.
Na pocieszenie dodaje, że jednak już nie będzie tak olbrzymich zwolnień dochodowych firm, które posiadają kawałek toru.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.