Tak, jak wcześniej informowaliśmy, starosta bialski Mariusz Filipiuk (PSL), nie chciał poprzeć zgłoszonego przez klub radnych PiS apelu do "władz partnerskiego Rejonu Brzeskiego o podjęcie starań w obronie Dyrektor Polskiej Harcerskiej Szkoły Społecznej imienia Romualda Traugutta w Brześciu, Pani Anny Paniszewy oraz o utrzymanie szkół z polskim językiem nauczania dla obywateli Republiki Białoruś, którzy mają polskie pochodzenie." Na początku sesji starosta złożył wniosek o wycofanie punktu dotyczącego wspomnianej uchwały. Argumentował, że jest to bardzo delikatna sprawa i oczekuje na odpowiedź Ministerstwa Sprawa Zagranicznych, do którego wystosował pismo z pytaniem jak samorząd ma się zachować i czy może podejmować apele.
WIĘCEJ INFORMACJI Z BIAŁEJ ZNAJDZIESZ TUTAJ
- Jestem po kilku rozmowach telefonicznych z naszymi partnerami po stronie białoruskiej. Oni nie są zwolennikami podejmowania takich apeli. Poczekajmy na informację z MSZ – tłumaczył starosta.
Radni PSL proponowali przeredagowanie apelu i ponowne wystąpienie do MSZ. Chcieli szybkiego zamknięcia dyskusji.
- Wasza strategia, aby zamykać usta radnym! – zauważył wiceprzewodniczący rady Tomasz Bylina (PiS). Większość radnych była za zakończeniem dyskusji nad zmianą porządku obrad, także za usunięciem punktu dotyczącego apelu głosowało 14 radnych (PSL i Porozumienie Samorządowe), tylko 7 było przeciwnych.
Ostra dyskusja w tej sprawie powróciła jednak pod koniec sesji, gdy inicjator apelu Marian Tomkowicz (PiS), stwierdził, że to czarny dzień dla rady, gdyż umówiono się wcześniej, aby nie głosować wystąpienia do Brześcia. Przypomniał jak aktywna była współpraca z aresztowaną Anną Paniszewą. Obie strony zaczęły zarzucać sobie demagogię. Starosta zaatakował przeciwników.
- Dajecie się wkręcać w akcje, które szkodzą Polsce i mieszkańcom na Wschodzie. Kury wam szczać prowadzać, a nie politykę robić! - nawiązał do słynnego powiedzenia Józefa Piłsudskiego.
Okrągły stół – propozycje pomocy dzieciom
Wicestarosta Skólimowski zaproponował, aby zamiast bicia piany, zaprosić dzieci z Białorusi i złożyć projekt unijny. Wielokrotnie przerywający krzykiem wystąpienia radnych PiS radny Marek Sulima (PSL) też wnioskował już wcześniej, aby przyjąć w powiecie 10-20 dzieci z Białorusi. Wiceprzewodniczący rady, Daniel Dragan (Porozumienie Samorządowe, PO) skierował do starosty apel o zwołanie "Okrągłego Stołu dla Polonii na Białorusi". Zaproponował, aby zaprosić samorządy też gminne z pow. bialskiego, Państwową Szkołę Wyższą oraz przedstawicieli duchowieństwa katolickiego i prawosławnego. Liczy on na dotacje z ministerstwa edukacji lub obrony.
- Umożliwijmy dzieciom z Białorusi naukę od początku nowego roku szkolnego. Mamy możliwość pozyskania znacznego grantu – zachęcał.
Starosta podziękował radnemu Draganowi za tę propozycję i miał pretensje do klubu PiS, że wywołał dyskusję, choć uprzednio został skreślony punkt obrad o Polakach w Białorusi. Wicestarosta zaznaczył, że dopracowane zostaną konkretne działania w tej sprawie.
Dyskusje bez głosowań
Zdumienie ludzi oglądających transmisję z obrad online rady budziła też burzliwa dyskusja w sprawie wniosku dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białej Podlaskiej o wyrażenie zgody na dokonanie wypowiedzenia umowy o pracę radnemu powiatu bialskiego. Działacze PSL wystąpili w obronie swego kolegi klubowego radnego Arkadiusza Maksymiuka. Wraz ze zmianą statutu ośrodków w byłych miastach wojewódzkich zlikwidowano w nich stanowiska wicedyrektorów. 28. stycznia dyr. bialskiego WORD Igor Dzikiewicz złożył wniosek do Rady Powiatu Bialskiego o wyrażenie zgody na zwolnienie ze stanowiska zastępcy dyrektora WORD radnego Maksymiuka.
Radny Arkadiusz Maksymiuk wyjawił na sesji, że już od 2. lat trwają próby zwolnienia jego z WORD. Związkowcy nie rozmawiali z nim. Zamiast wprowadzić na sesji dyskusję i głosowanie, już kolejną sesję jego koledzy grając na czas poprzestają tylko na dyskusji. Z pewnością większość radnych mogła w obronie swego kolegi zagłosować przeciwko jego zwolnieniu. Działacze PSL chcieli jednak tę sprawę wykorzystać do walki politycznej i atakowania dyrektora WORD oraz szefa związków zawodowych w ośrodku... Nie podobały się im wyjaśnienia pisemne obu tych pracowników ośrodka. Mariusz Kiczyński, przewodniczący rady, ocenił, że na swoje pytania uzyskał od dyr. Dzikiewicza odpowiedzi "na poziomie klasy 5 i 6" - jak określił. Zażądał bardziej precyzyjnych odpowiedzi. Posypały się drwiny z szefa WORD.
Radny Marian Tomkowicz dziwił się czemu służy taka dyskusja.
- Czy to nie jest bicie piany, przecież tu nie ma głosowania? - spytał.
Wicestarosta zarzucał, że chodzi o linczowanie dyrektora WORD. Działacze PSL twierdzili, że chcą dogłębnie poznać kulisy zwalniania kolegi.Sławomir Sosnowski, sekretarz powiatu bialskiego zabrał tam głos jako radny sejmiku i były marszałek.
-Jestem przekonany, że radny Arkadiusz Maksymiuk jest świetnie przygotowany do pracy w WORD. Powinno się takich ludzi zagospodarować, zaproponować im odpowiednie warunki pracy – mówił sekretarz.
Przewodniczący rady zapowiedział, że ten punkt powróci na następnej sesji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.