W niedzielę (29 sierpnia) po godzinie 2.00 w nocy dyżurny bialskiej komendy przyjął zgłoszenie dotyczące nietrzeźwego kierowcy. Z relacji zgłaszającego wynikało, że kierujący samochodem ciężarowym z cysterną wykonuje niebezpieczne manewry na drodze. Auto wjechało na chodnik i uszkodziło dwie latarnie.Na miejsce natychmiast skierowany został patrol policji. W rejonie ulicy Włoskiej ujawnili zaparkowany samochód posiadający widoczne uszkodzenia. Funkcjonariusze dotarli na miejsce nim mężczyzna zdążył opuścić ciężarówkę. Za kierownicą siedział 61-letni mieszkaniec powiatu białostockiego.
PRZECZYTAJ TAKŻE ARTYKUŁ Pijany na łuku drogi uderzył w zaparkowane auto
Mężczyzna był wyraźnie zdenerwowany widokiem mundurowych jednak twierdził, że nie ma nic wspólnego ze zdarzeniem. Nie potrafił też w logiczny sposób wyjaśnić w jaki sposób znalazł się na miejscu postoju, zmieniając wersje wydarzeń. Dopiero w trakcie prowadzonych przez mundurowych czynności przyznał, że kierował autem. Od mężczyzny czuć było wyraźnie woń spożytego alkoholu. Urządzenie wykazało 2,3 promila alkoholu w jego organizmie. Dodatkowo policjanci przeprowadzili u 61-latka badanie retrospektywne, które pozwoli określić ilość alkoholu w jego organizmie, gdy mężczyzna kierował samochodem.
Policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności sprawy. Kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności, wysoką grzywną oraz zakazem kierowania pojazdami. Dodatkową konsekwencją jest fakt, że nietrzeźwy kierowca musi zapłacić co najmniej 5 tysięcy złotych świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.