reklama
reklama

Łosie giną na ostrych płotach. Z lasów przepędzają je wilki

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Łosie giną na ostrych płotach. Z lasów przepędzają je wilki - Zdjęcie główne

Łoszaki ginęły na ostro zakończonych płotach

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje bialskieKlępa i dwa młode łoszaki zginęły na zwieńczonych ostro płotach i bramach posesji w okolicy torów w Białej Podlaskiej. Zwierzęta są wypędzane z lasów przez watahy wilków i błądzą po polach, a nawet ulicach.
reklama

Komendant bialskiej Straży Miejskiej Henryk Nędziak twierdzi, że pierwsze zgłoszenie alarmowe otrzymano w niedzielę, 5 maja, o godz. 5.50.

Łosie ginęły tuż po skoku

Sygnał pochodził z ul. Łomaskiej. Ludzie dzwonili do dyżurnego, że młody łoszak zawisł na ogrodzeniu. Nie mówili, jak długo wisi. Pojechał tam nasz patrol. Okazało się, że łoś nie żył. Wezwaliśmy Państwową Straż Pożarną – wspomina komendant Henryk Nędziak. Dodaje, że następny alarm około godz. 11 dotyczył zdarzenia przy ul. Kościelnej.

Dorosła klępa o wadze prawie 450 kg też zawisła na ogrodzeniu i się wytrzewiła. Powłoki brzuszne były rozprute. Nie żyła. Zadzwoniliśmy do spółki Zieleń, aby zabezpieczyć ciało. Cały czas mieliśmy kontakt z lekarzem weterynarii, by wezwać go do uśpienia zwierzęcia, ale było to już niepotrzebne – tłumaczy komendant.

reklama

Wyjaśnia, iż kolejny sygnał dotyczył okolic ul. Winiarskiej.

Był to drastyczny widok. Ważący około 250 kg zwierzak poranił się, przeskakując bramę, na której pozostała część jego wnętrzności. Później jeszcze odbiegł około 30 metrów i padł – relacjonuje Henryk Nędziak.

Państwowa Straż Pożarna w akcji

Mł. kpt. Marek Waszczuk, oficer prasowy komendanta miejskiego PSP w Białej Podlaskiej, potwierdza, że 5 maja o godzinie 11.38 Komenda Miejska PSP otrzymała zgłoszenie o łosiu, który jest nabity na płot ogrodzeniowy.

Po przyjeździe na miejsce zdarzenia dowódca akcji stwierdził, że łoś zawisł na ogrodzeniu garaży przy ul. Łomaskiej w Białej Podlaskiej. W momencie przyjazdu straży pożarnej zwierze już było martwe. Działania przybyłych zastępów straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i zdjęciu łosia z ogrodzenia przy pomocy hydraulicznego dźwigu samochodowego – informuje nas kapitan.

reklama

Dodaje, że następnie silnym strumieniem wody zmyto pozostałą krew. Straż Miejska zobowiązała się usunąć truchło poprzez wyspecjalizowaną firmę. W akcji brały udział dwa samochody straży pożarnej (osiem osób). Czas interwencji wynosił 58 minut.

Trudno ratować dzikie zwierzęta

Komendant Straży Miejskiej jest świadomy, że w mediach społecznościowych pojawiły się pretensje, że po pierwszym tragicznym sygnale nie było poszukiwania następnych zwierzaków i ich ratowania. Około godz. 7, w fatalną dla jeleniowatych niedzielę, widziano jeszcze łosie na os. Kołychawa.

Nic by nie dało chwytanie dzikich zwierząt. One atakują ogrodzenia i bramy, jakby to były naturalne przeszkody. Podjęte zostało płoszenie przy ul. Okopowej przez ludzi, ale nie dało efektu. Niedawno na terenie lotniska znaleziono też dwie martwe sarny. Pewnie zagryzły je psy – wspomina komendant Henryk Nędziak. 

reklama

Dodaje, że duże zamieszanie powstało kiedyś, gdy do schroniska dla zwierząt dostał się dzik i istniała obawa, że trzeba będzie uśpić psy, które miały kontakt z tym dzikim zwierzakiem, które mogło nieść ASF.

Wilki wpędzają dzikie zwierzęta do wsi i miast

Sebastian Santus, łowczy okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Białej Podlaskiej, poinformował nas, że z roku na rok obserwujemy wzrost populacji jeleniowatych, do których należy łoś.

Łosie możemy spotkać praktycznie wszędzie na terenie naszego powiatu. Duże zagęszczenie zwierzyny powoduje to, że szuka ona nowych miejsc żerowania i bytowania, i stąd być może wizyty w miastach czy wioskach – podkreśla.

Dodaje, że kolejnym czynnikiem, który może mieć wpływ na takie zachowanie, jest coraz większa populacja wilka w naszych lasach i coraz liczniejsze przypadki ataków na jelenie, sarny i łosie. Zagrożona zwierzyna być może szuka schronienia w pobliżu ludzkich zabudowań.

reklama

Przybywa wilków i łosi

Tomasz Iwaniuk, instruktor Zarządu Okręgowego w Białej Podlaskiej, poinformował nas, że w latach 2019–2024 populacja wilka, według sprawozdań kół łowieckich, wzrosła w czterech powiatach znajdujących się na terenie okręgu z szacowanych 225 do 420 sztuk, a łosi z 1363 do 1993. Okręg Bialski PZŁ obejmuje powiaty: łosicki, bialski, radzyński i parczewski.

Z przekazanych wiadomości przez ten okręg PZŁ wynika, iż myśliwi znajdują coraz liczniejsze ślady ataków wilka na zwierzęta dzikie i domowe. Łowczy koła Dąbrowa Wojciech Kobylarz wspominał jak w sierpniu 2022 r. w godzinach porannych 4 wilki "biesiadowały" sobie na polach wsi Kołczyn.

Na widok człowieka niczym nieskrępowane odeszły sobie spokojnie do lasu. W miejscu "biesiadowania" ujawniano łeb sarny. Dzisiaj w rejonie tym widziana jest wataha wilków w liczbie 7–8 sztuk. W rejonie Nepli widywana jest wataha licząca 4–5 sztuk – opowiada łowczy.

Liczne watahy pozostawiają zagryzione zwierzęta

Inny myśliwy z okręgu, czyli Jacek Rowicki, zaś wspomina przypadek z połowy października zaistniały w Połoskach (gm. Piszczac).
Zostały zagryzione koza i kozioł, a źrebna kobyła zrzuciła płód, broniąc tegorocznego źrebaka. Z tego zdarzenia sporządzony został protokół i przekazany do ochrony środowiska, celem uzyskania odszkodowania przez właściciela. Wilki wielokrotnie widziane były w rejonie Wyczółek, ich tropy cyklicznie pojawią się w lesie Połoski (droga 12). W rejonie tym wyraźnie widać mniejszy stan sarny. Osobiście widziałem basiora, waderę z dwoma młodymi pomiędzy Chotyłowem a Piszczacem, zmierzały w kierunku torów – relacjonuje Jacek Rowicki.

Tomasz Bylina, nadleśniczy nadleśnictwa Biała Podlaska Zakaz odstrzału łosia Wiele zdjęć z fotopułapek pokazuje dużo wilków żyjących w lasach. Pojawiają się tam też jelenie w dużych stadach i dziki. Tam, gdzie jest sporo wilków, to łosie wyprowadzają się na pola, aby żerować na rzepakach i kukurydzy. Zwierzęta podchodzą pod budynki. Nic nie reguluje populacji łosia, bo nadal obowiązuje moratorium, czyli zakaz jego odstrzału.

Autor tekstu: Marek Pietrzela

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama