Bogatą historię i niezwykłą nazwę parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na wstępnie majowych uroczystości najpierw przypomniał w krótkim wykładzie ks. dr hab. Sławomir Bylina, profesor KUL. Zaznaczył, iż 100 lat temu, podczas wizytacji bialskiej parafii św. Anny, ks. biskup Henryk Przeździecki w homilii ogłosił erygowanie (założenie) nowej parafii pod wezwaniem "Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny" z dopiskiem "albo Cudu nad Wisłą". Była to filia kościoła św. Anny.
Długie tworzenie parafii na Woli
Administratorem nowej parafii został ks. Szymon Sudewicz, dotychczasowy proboszcz parafii św. Anny, który w 1925 roku powołał komitet budowy kaplicy. Kilkakrotnie zmieniano planowaną lokalizację. Samodzielna parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny albo Cudu nad Wisłą erygowana została dopiero 25 marca 1931 roku.Przed wybudowaniem nowego kościoła parafianie korzystali z kaplicy pounickiej przewiezionej z cmentarza przy ulicy Sitnickiej. Poświęcenie tej kaplicy odbyło się 15 sierpnia 1929 roku.
Ks. prof. Sławomir Bylina podkreślił, iż najpierw m.in. pracownicy Podlaskiej Wytwórni Samolotów postanowili pół godziny dłużej pracować, aby zarobione pieniądze przeznaczyć na przyśpieszenie budowy świątyni.
Po rozebraniu kaplicy zakończono budowę tego drewnianego kościoła i 23 maja 1932 roku ks. biskup Czesław Sokołowski poświęcił nową świątynię.
Murowany kościół pobudowano z inicjatywy proboszcza ks. Leopolda Mosaka. Decyzja zapadła w 1977 roku, a 1 września 1985 roku ks. biskup Czesław Sokołowski poświęcił obecną świątynię. Dużym wstrząsem dla wiernych był tragiczny wypadek samochodowy 10 lipca 1990 roku, po którym zmarł proboszcz.
Ks. profesor Bylina przypomniał, że dekret biskupa o założeniu parafii pod wezwaniem także cudu nad Wisłą był wyrazem pamięci o zwycięstwie Polaków w 1920 roku. Mówca wskazał na moralną wartość powrotu w obecnym czasie do tegoż wezwania.
- Uzupełnienie tego tytułu przyniosłoby wiele siły duchowej w naszym mieście - mówił profesor, który ma bialskie pochodzenie.
Cud przeraził czerwonoarmistów
Podczas następnie odprawianej uroczystej mszy św. przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda. W homilii przypomniał, iż w dekrecie erygowania bialskiej parafii na Woli biskup Ignacy Przeździecki, nadając tytuł parafii, dodał: "czyli Cudu nad Wisłą".- Pragnął, aby wasza parafia zachowała pamięć o zwycięstwie wojsk polskich nad bolszewicką Rosją. Biała Podlaska była bowiem świadkiem przemarszu wojsk Czerwonej Armii na Warszawę i ich powrotu po przegranej bitwie o Warszawę, o Polskę, o Europę w 1920 roku - mówił ordynariusz siedlecki. Dodał, że w powiecie bialskim są liczne ślady tamtych wydarzeń.
- Biskup Przeździecki pragnął, aby także kościół na Woli stał się świadkiem zmagań Polaków o swą wolność i niezależność. Miał on być i jest świadkiem wydarzeń, w których, według świadków, brała udział Matka Boża Wniebowzięta, ukazała się jako zwycięski znak na niebie - kontynuował biskup.
Podkreślił, iż Maryja podobnie jak w wiekach minionych, także na początku XX wieku przyszła z pomocą swym udręczonym dzieciom.
Ocenzurowany, czyli zamalowany, obraz
- Ona, według przekazów, ukazała się dwukrotnie na niebie w czasie ofensywy czerwonoarmistów na Warszawę, wspierając polskie oddziały: pierwszy raz w Ossowie i drugi w Wólce Radzymińskiej. Mówili o tym także w trakcie odwrotu żołnierze radzieccy, że widzieli Maryję na niebie i bardzo tym się przerazili. Z tego powodu zaczęli uciekać z pola walki – mówił ks. bp Kazimierz Gurda.Podkreślił, iż tę sytuację z 1920 roku przedstawia obraz Wniebowstąpienia NMP znajdujący się w tym kościele. Został namalowany w 1934 roku przez Konstantego Końko. Widać na nim Maryję wniebowziętą unoszącą się nad Warszawą.
- Po II wojnie światowej sceny batalistyczne z dolnej części obrazu zostały zamalowane, a w 1967 roku na obraz z 1934 roku nałożono obraz przedstawiający Maryję depczącą głowę węża. Historia tego obrazu mówi o sytuacji politycznej, w jakiej Polacy po II wojnie się znaleźli - zaznaczył biskup.
Zdj. Przybycie biskupów i księży do wypełnionego wiernymi kościoła pw. Wniebowstąpienia NMP
Zapowiedział, że na zwieńczeniu przygotowywanego nowego ołtarza w tym kościele znajdzie się krzyż nawiązujący do krzyża ks. Ignacego Skorupki, który zginął, gdy zachęcił żołnierzy do obrony Warszawy. Pojawi się tam także figura bł. ks. Jerzego Popiełuszki jako nawiązanie do organizowanych w stanie wojennym w tym kościele na Woli mszy św. za Ojczyznę.
- W waszym kościele gromadzili się wierni, aby modlić się o odzyskanie pełnej wolności i niezależności od Związku Radzieckiego. W ciągu 100 lat waszej parafii razem wypełniając duchowy testament biskupa Ignacego Przeździeckiego byliście blisko spraw związanych z życiem naszej ojczyzny - podsumował ks. bp Gurda.
Zaapelował do wiernych, aby w wyborach wybrali tego, który zgodnie z sumieniem będzie dbać od dobro RP.
Radość proboszcza
Gospodarz uroczystości, czyli proboszcz parafii WNMP, ks. kanonik Andrzej Biernat nie ukrywał satysfakcji, że w jubileuszu bierze udział wielu gości, w tym mundurowych, a szczególnie dwaj biskupi: ordynariusz siedlecki Kazimierz Gurda i biskup senior Henryk Tomasik.- Dziś chcemy śpiewać, krzyczeć, wołać, że jesteśmy szczęśliwi, że przeżywamy jubileusz 100-lecia, wieku z Maryją, że chciała wejść w nasze życie parafialne, rodzinne i zawodowe, że chciała wejść do naszej małej ojczyzny – wyjawił.
Proboszcz przyznał, że nie udało się dokończyć remontu zewnętrznej elewacji. Podkreślił, iż już rozpoczęta jest budowa ołtarza, cała nastawa.
- A w tym roku stanie piękny ołtarz naszej Matki Bożej Wniebowziętej, Matki Bożej zwycięskiej - zapowiedział proboszcz.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.