W ubiegłą środę Prokuratura Krajowa poinformowała o skutecznej skardze Prokuratora Generalnego w sprawie z powództwa spółki Real Estate Inwestorbp. Sąd Najwyższy uchylił w całości zaskarżony przez Prokuratora Generalnego bialski nakaz zapłaty i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Pszczynie. Przypomnijmy: spółka nabyła od górnika prawa do przysługujących jej od Skarbu Państwa akcji Kompania Węglowa S.A. z siedzibą w Katowicach. Spółka wypłaciła 900 zł za "Cenę Akcji". Górnik podpisał weksel na 45 tys. zł z tytułu ewentualnych "kar umownych". Pech chce, że Kompania Węglowa nie przyznała tych akcji wspomnianemu górnikowi. Spółka zatem w 2016 r. wskazała, że sprzedający zapowiadane akcje-widma nie wywiązał się z postanowień umowy, albowiem nie figurował on w ewidencji osób uprawnionych do nieodpłatnego nabycia akcji Kompanii Węglowej S.A. Dochodziła zatem w sądzie zastrzeżonej w umowie kary umownej. Wskazała, że zgodnie z porozumieniem wekslowym, górnik winien zapłacić 45 tys. zł, to jednak dochodzi ona tylko kwoty 11 tys. zł, zachowując sobie prawo do żądania w przyszłości pozostałej należności. Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej nakazał górnikowi zapłatę bialsko-warszawskiej spółce 11 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami. Sąd ponadto obciążył pozwanego kosztami procesu - 3 755 zł. W podobnej sytuacji znalazło się wielu górników.
WIĘCEJ INFORMACJI Z BIAŁEJ ZNAJDZIESZ TUTAJ.
Skuteczna interwencja prokuratora
Prokurator Generalny w skardze do SN wskazał, że bialski sąd, orzekając na niekorzyść ofiar spółki, nie respektował zasad konstytucyjnych oraz chronionych konstytucyjnie wolności i praw człowieka i obywatela. Jego zdaniem kara umowna określona w umowie zawartej pomiędzy stronami była rażąco wygórowana i pozostawała bez związku z wysokością szkody, której spółka miałaby doznać w związku z tym, że nie doszło do wykonania umowy. Pozwani nie wywiązali się z umowy, ponieważ padli ofiarą manipulacji kontrahenta, który zastawił na nią pułapkę prawną. Zdaniem Prokuratury Krajowej nie ulega zatem wątpliwości, że spółka co najmniej przyczyniła się do niewykonania przez nich zobowiązania.
- Prokurator Generalny ocenił, że zaskarżonymi wyrokami sąd doprowadził do legalizacji lichwiarskiego wykorzystania mieszkańców Śląska jako konsumentów. Należy więc jednoznacznie przyjąć, iż sprzeciwiają się one zasadzie sprawiedliwości społecznej – ocenia prokuratura.
Były prezes nie przyznał się do oszustw
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach prowadzi śledztwo dotyczące działalności bialsko-warszawskiej spółki, która pozwała mieszkańców Śląska. Były prezes zarządu spółki Bartłomiej P. usłyszał zarzuty doprowadzenia co najmniej 177 osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w łącznej wysokości co najmniej 1,7 miliona zł.
Prokurator Joanna Smorczewska, rzecznik prasowy gliwickiej Prokuratury Okręgowej, poinformowała nas, że Bartłomiej P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.
- Jak wskazał, jedną z form działalności tego biura, a następnie spółki, było nabywanie akcji prywatyzowanych przedsiębiorstw. Wyjaśnił, że nie zawierał umów, aby naliczać kary, czy prowadzić egzekucje, ale po to, aby nabywać akcje - informuje prokurator. Dodaje, że przesłuchano ponad 500 świadków, których zeznania potwierdzają mechanizm działania firmy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.