reklama
reklama

Komarno nie chce radzyńskich śmieci

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

 Komarno nie chce radzyńskich śmieci - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje bialskieMieszkańcy Komarna zapowiadają blokadę składowiska odpadów, jeśli będą przywożone śmieci z innych miejscowości. Wójt gminy Konstantynów (pow. bialski) stara się jednak, mimo niechęci radnych, przeforsować wydzierżawienie tego obiektu podradzyńskiemu Zakładowi Zagospodarowania Odpadów "Adamki".
reklama

Radny konstantynowskiej gminy Leszek Szewczuk wspomina, że do wyłożenia niecki przy budowie składowiska wykorzystano specjalną, prawie jednocentymetrowej grubości folię. Przez wiele lat z tego obiektu korzystała bialska firma "Komunalnik". Przed dwoma laty starosta wydał decyzję stwierdzającą wygaśnięcie pozwolenia "Komunalnikowi" na zbieranie tam i przetwarzanie odpadów. W wydzielonym sektorze nieczynnego składowiska gmina Konstantynów utworzyła i prowadzi Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów.  Romuald Murawski, konstantynowski wójt, powiedział nam, że zaniepokoiła go konieczność rekultywacji składowiska po 2024 r. oraz ponoszenia kosztów monitoringu tego obiektu, które wynoszą ok. 5 tys. zł rocznie.  Dostrzegł, że w rozwiązaniu tych problemów mógłby pomoc mu Zakład Zagospodarowania Odpadów "Adamki" w Białej (gm. Radzyń Podlaski), który wstępnie zainteresował się wykorzystaniem dla swoich celów składowiska w Komarnie.

Awantura na sesji. Radni zrobili raban

– 29 stycznia wójt zaproponował nam wydzierżawienie mienia gminy, czyli składowiska, zakładom Adamki – wspomina konstantynowska radna Agnieszka Borowska, która zwróciła się do nas z prośbą o interwencję i opisanie konfliktu.

Radna ostro protestowała przeciw temu na styczniowej sesji. Nie ulękła się wójta, który wzburzony wstał z miejsca, aby podniesionym głosem z nią polemizować. Zażądała, aby to przedsięwzięcie było konsultowane z mieszkańcami gminy.

– Ludzie mieszkający w Komarnie mieli przykre doświadczenia z gryzoniami. Gdy z Leśnej Podlaskiej przywożono śmieci, pojawiały się nawet szczury – wspomina.

Także inni radni wskazywali na potrzebę konsultowania decyzji z mieszkańcami. Niektórzy zaczęli mówić o możliwości przywożenia szkodliwych śmieci. Kiedy jeden z radnych napomknął, że ludzie boją się podrzucania odpadów z biogazowni, oburzony wójt podniesionym głosem zapewniał, że w grę nie wchodzi żadna biogazownia. Wyjaśnił, iż starania idą o odpady po biodegradacji, które nie powinny być już szkodliwe. Zaproponowano głosowanie nad projektem uchwały w sprawie wyrażenia zgodny na wydzierżawienie nieruchomości składowiska na czas nieoznaczony oraz odstąpienie od obowiązku przetargowego. Niespodziewanie okazało się, że niemal wszyscy radni byli przeciwni. Tylko przewodniczący rady Tadeusz Hryciuk poparł tę uchwałę, a radny Roman Demczuk wstrzymał się od głosu. Radca prawny pocieszał wójta, że można ponownie zagłosować na następnej sesji...

Wójt nie ustępuje. Nie chce niegospodarności

Radna Agnieszka Borowska szybko wystąpiła z interpelacją do wójta, żądając wycofania przedsięwzięć mających wpływ na życie i zdrowie mieszkańców.

– Wszelkie działania powinny być skonsultowane z mieszkańcami nie tylko Komarna, ale i okolic. Wiadomo, że ze względów epidemicznych nie ma możliwości przeprowadzenia spotkań z mieszkańcami. Dlatego jest to kolejny argument do zaniechania tego tematu – radna ma nadzieję na zablokowanie inicjatywy wójta.

Jednak Romuald Murawski nie zamierza zrezygnować ze swego pomysłu.

– Zaniechanie działań związanych z wydzierżawieniem składowiska odpadów w Komarnie wiąże się z pozbawieniem gminy dochodów z tytułu czynszu dzierżawnego oraz części opłaty marszałkowskiej za składowanie odpadów, która przypada gminie. Porzucenie tego tematu byłoby ze strony władz gminy daleko posuniętą niegospodarnością – tłumaczy i podkreśla, że umowa z zakładem Adamki też dotyczyłaby rekultywacji.

Wójt zorganizował wycieczkę radnych i mieszkańców Komarna do Adamek pod Radzyniem, gdzie zarządcy zakładu zaprezentowali swój system gospodarki odpadami. Omówiono warunki umowy dzierżawy składowiska w Komarnie.

Radny Leszek Szewczuk nie kryje wątpliwości.

– Wójt nagrabił sobie z tym składowiskiem. Ludzie pamiętają, że on ze szkołą pojechał do Rzymu, a nas chce wysłać do śmieci pod Radzyń! Nie pozwolimy na wysypanie u nas obcych odpadów. Ludzie zbierają podpisy przeciw temu rozwiązaniu, a jak będzie trzeba, zablokują dojazd do składowiska! – zapowiada radny.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama