- Aż sama nie wiem, jak się odnajdę (śmiech - przyp. red.). A tak poważnie to wiele się nie zmieni. Będą to już kolejne święta razem. Od pierwszych miesięcy naszego związku, jak to się mówi chodzenia razem, byliśmy blisko naszych rodzin i święta staraliśmy się spędzać w jednym lub drugim domu. A jako ciekawostkę powiem, że mój Marcin oświadczył mi się w Wigilię w 2017 roku - dodaje.
Weronika Zielińska-Stubińska ma 23 lata. Zaczynała przygodę ze sportem od piłki ręcznej. Od czwartej klasy szkoły podstawowej do końca gimnazjum uprawiała handball.
- Udało mi się nawet grać w kadrze wojewódzkiej. W ostatniej klasie gimnazjum grałam i uczyłam się w Szkole Mistrzostwa Sportowego Piłki Ręcznej w Gliwicach. Później wróciłam do Białej Podlaskiej i uczyłam się w Akademickim Liceum Ogólnokształcącym. Przez dwa lata grałam w piłkę nożną. Nie czułam, żeby było to, to co chcę dalej robić. Nie czerpałam z tego odpowiedniej przyjemności. W ostatniej klasie zdecydowałam się trenować siedmiobój lekkoatletyczny pod okiem Tadeusza Makaruka. Już wtedy po roku treningów udało mi się zdobyć brązowy medal w wieloboju w kategorii juniorskiej - opowiada.
Cały artykuł we Wspólnocie oraz na www.eprasa.pl. Zapraszamy do lektury.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.