Chłodna i deszczowa pogoda nie zniechęciła dziesiątków bialczan i gości, którzy pojawili się na otwartej w grudniu alei z dwoma rondami. Chociaż już w kwietniu Rada Miasta w Białej Podlaskiej nadała tej miejskiej arterii nazwę Riada Haidara, to jednak dopiero w miniony poniedziałek nadszedł odpowiedni czas na uroczystość upamiętniającą patrona.
Prezydent Michał Litwiniuk serdecznie powitał żonę doktora Riada Haidara wraz z trzema synami, wnukami oraz ich najbliższymi, a także przyjaciół ze świata medycyny. Przypomniał, że niespełna dwa lata temu wręczył Riadowi Haidarowi tytuł Zasłużonego dla Miasta Biała Podlaska.
Uratował tysiące wcześniaków
Z dużą emocją, od serca Michał Litwiniuk wspominał swojego kolegę:- Dzisiaj, uroczyście odsłaniając tablicę z imieniem alei i nowej przeprawy mostowej, wyrażamy naszą wdzięczność za piękne dzieło, które wykonał jako niezrównany neonatolog. To on stworzył jeden z najlepszych ośrodków w Polsce, w którym uratował życie tysięcy swoich pacjentów. W Białej Podlaskiej służył mieszkańcom jako społecznik, działacz i samorządowiec oraz poseł naszej ziemi do Sejmu RP. Odwdzięczał się każdym swoim działaniem, każdą emocją za to, że wśród nas znalazł tu swoją zasadniczą ojczyznę – podkreślił.
Przypomniał, że Riad Haidar, jako poseł PO, skutecznie zabiegał o przyznanie dotacji na budowę mostu i okazałej ulicy wraz z dwoma rondami przy skrzyżowaniach z ulicami Warszawską i Koncertową.
- Nadanie jego imienia alei i mostowi, do powstania których sam tak istotnie się przyczynił, jest wielkim symbolem roli, jaką odegrał w życiu naszego miasta i całego południowego Podlasia, a także i nas samych. Bo ta arteria, ten most, to symbol łączenia, zgody, dialogu, koncyliacji, a także symbol wyciąganych do siebie rąk, by łączyć je gestem pojednania. Taki właśnie, nieodżałowany obraz Riada nosimy we wdzięcznej pamięci i naszych sercach - z pewnym wzruszeniem zakończył i wręczył wdowie, lek. med. Irenie Haidar, okazałą wiązankę kwiatów.
Podkreślił, że bukiet kolorystycznie nawiązuje do symbolicznego fioletu właściwego dla właśnie wtedy obchodzonego Światowego Dnia Wcześniaka.
Budował mosty
Wzruszona żona doktora potwierdziła, że jej małżonek poświęcił się budowaniu mostów między ludźmi.- Mój mąż sam był mostem między kulturami. Urodził się i wychował w Syrii, kraju o pięknej, ale tak odmiennej od polskiej tradycji. Mimo tych różnic, które dla wielu mogły stanowić barierę, stał się integralną częścią społeczności Białej Podlaskiej, nie jako obcy, lecz jako swój. Wymagało to ogromnej pracy, poświęcenia i otwartego serca. Pokazał, że różnorodność nie dzieli, lecz wzbogaca nas wszystkich, przede wszystkim pozostając przy tym samym sobą – mówiła lek. med. Irena Haidar.
Ujawniła też fakty z rodzinnej historii:
- Był blisko Boga, zawsze i cenił i szanował wszystkich swoich przyjaciół różnych wyznań. Ze względu na mnie był dwanaście razy w Watykanie, a ja ze względu na niego byłam kilkadziesiąt razy na Grabarce, a od swojego przyjaciela muzułmanina dostał w Mekce Koran. Był człowiekiem, który nie dzielił, a łączył. W związku z tym został odznaczony Medalem Tolerancji i stanął obok Jana Pawła II, Matki Teresy, ks. Pugacewicza i Barack`a Obamy. Mój mąż budował też symboliczne mosty ponad podziałami politycznymi - podkreśliła radiolog Irena Haidar.
Syryjczyk, Polak, a przede wszystkim bialczanin
Kiedy przemawiała wprost do serca obecnych, kilka pań, być może pracujących w szpitalu wzruszyło się i ocierały łzy z twarzy. A małżonka patrona alei mówiła dalej:- Dziś stoimy przy alei, która również powstała z jego inicjatywy i zaangażowania. Patrząc na nią czuję, że jest ona symbolem nie tylko jego pracy, ale także jego duszy: otwartej, łączącej i silnej, bo taki właśnie był mój mąż. Budował mosty tam, gdzie inni widzieli przepaście. Ten most i ta aleja, to hołd dla jego życia, które było piękną opowieścią o miłości, odwadze, tolerancji i poświęceniu. Mój mąż był Syryjczykiem, Polakiem i przede wszystkim bialczaninem. Choć odszedł, jego duch pozostaje w tym mieście, w ludziach, których kochał, którym pomagał i w każdym z nas, którzy mieli szczęście go znać i kochać - zaznaczyła.
Za chwile razem z synami Kamilem, Ramim i Emilem oraz przewodniczącym Rady Miasta Robertem Woźniakiem zdejmowali wstęgi z tabliczki oznaczającej nazwę alei. Później było wiele zdjęć z wdową obok portretu Riada Haidara. Przybyło nawet wiele osób, które dawniej działały razem w doktorem w SLD.
Zdj. Irena Haidar i jej synowie Kamil, Emil i Rami wraz z przewodniczącym Rady Miasta Robertem Woźniakiem odsłaniają tabliczkę z nazwą alei. Asystuje im prezydent Michał Litwiniuk
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.