Harcerska droga – od Warszawy do Londynu
Jeszcze przed wylotem wędrownicy zatrzymali się przy Pomniku Lotników Polskich w Warszawie, aby uczcić bohaterów Bitwy o Anglię. Eucharystia i wspólna modlitwa przed wyprawą, nadały całemu przedsięwzięciu głęboki duchowy wymiar. Dla wielu uczestników lot do Londynu był zarazem pierwszym w życiu doświadczeniem podróży samolotem.
Spotkanie z historią
Pierwszym przystankiem było Imperial War Museum, gdzie młodzież poznawała losy alianckich sił powietrznych i podziwiała legendarny samolot Spitfire – symbol bitwy o niebo nad Anglią. Wielkim przeżyciem okazała się także wizyta w Instytucie Sikorskiego, gdzie na wyciągnięcie ręki dostępne są bezcenne pamiątki związane z polskim wysiłkiem wojennym.
Drużyna odwiedziła również Pałac Buckingham, Big Bena i Westminster Abbey, a w miejscu historycznej Parady Zwycięstwa na Mall zaśpiewała pieśń "Dywizjon 303", przypominając o polskich pilotach, których w 1946 roku zabrakło wśród defilujących.
Brownsea – początek skautingu
Wyjątkowym momentem było dotarcie na wyspę Brownsea, gdzie w 1907 roku Robert Baden-Powell zorganizował pierwszy skautowy obóz. Przy obozowym maszcie wędrownicy odczytali rozkaz powołujący drużynę, wpisując swoje harcerskie przeżycia w stuletnią tradycję ruchu skautowego.
Ślakiem polskich lotników– Northolt
Najważniejszym punktem wyprawy były uroczystości w Northolt pod pomnikiem Polskich Lotników, z okazji 85. rocznicy Bitwy o Wielką Brytanię oraz 100-lecia Szkoły Orląt w Dęblinie. Harcerze wzięli udział w apelu i zostali ciepło przyjęci przez rówieśników z ZHP Świat.
Podczas wyjazdu nie zabrakło ognisk, wspólnych posiłków, przejażdżek londyńskim metrem czy słynnym piętrowym autobusem.
Opiekę duchową sprawował kapelan KS pwd. Kacper Rysak, a wyprawą kierował phm. Jakub Chwesiuk – świeżo mianowany drużynowy. Wyprawa mogła się odbyć dzięki wsparciu programu "Warto być Polakiem" Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego oraz licznych instytucji i osób prywatnych. Patronat honorowy nad przedsięwzięciem objęli m.in. marszałek województwa Jarosław Stawiarski, prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk, burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego Paweł Łysańczuk i wójt gminy Biała Podlaska Konrad Gąsiorowski.
Jakub Chwesiuk, szef wyprawy, mówi:
Pomysł narodził się dzięki ks. Kacprowi Rysakowi, kapelanowi naszej wyprawy, który obecnie przebywa w Norwich w Wielkiej Brytanii. To od niego wyszła pierwsza inicjatywa, aby właśnie Anglia była naszym kierunkiem. Początkowo planowaliśmy wyjazd do Norwich i jego okolic, by tam wędrować i pełnić służbę. Wkrótce skontaktował się ze mną kolega z Głównej Kwatery ZHR w Warszawie, Wojtek Stanek, który zainspirował nas w kontekście 85. rocznicy Bitwy o Anglię i 100-lecia Szkoły Orląt w Dęblinie. Dzięki jego pomocy powstał pierwszy wniosek do Ministerstwa Obrony Narodowej.
Do współpracy dołączył także hm. Witek Szady z Bydgoszczy, opiekun grupy rekonstrukcyjnej, który zaproponował nazwę „Harcerskie Skrzydła”. Początkowo projekt miał obejmować wydarzenia w Bydgoszczy, Poznaniu, Białej Podlaskiej, Międzyrzecu, Włodawie i Londynie. Niestety wniosek nie uzyskał wsparcia finansowego, podobnie jak drugi, złożony do Totalizatora Sportowego. Dopiero trzecie podejście zakończyło się sukcesem, w ramach konkursu „Warto być Polakiem” organizowanego przez Urząd Marszałkowski. Wtedy też nasza koncepcja wyraźnie skręciła w stronę postaci Tadeusza Koca – bohatera z naszego regionu, na którego sylwetce oparliśmy cały program wyprawy. Ostatecznie, obok finansowania z Urzędu Marszałkowskiego, wsparli nas także przedsiębiorcy i przyjaciele harcerstwa, co pozwoliło stworzyć bogaty program w Londynie.
Piotr Muszyński, uczestnik wyprawy:
Momentami brakowało snu, ale dobrych wrażeń i przygód nie zabrakło ani przez chwilę! Odkrywanie historii i kultury, spotkania z wieloma ciekawymi ludźmi, w tym harcerzami z ZHP świat, to rzecz, których z pewnością nie zapomnę.
Bartłomiej Matysiewicz, uczestnik wyprawy, dodaje:
Najbardziej w pamięci zapadło mi zwiedzanie centrum miasta. Ja jako entuzjasta historii byłem zdumiony jak wszystko się na siebie nakłada i tworzy jedną tkankę miejską. Piękne były też uroczystości, które przeżyliśmy z Polonią.
Więcej w najbliższym wydaniu Wspólnoty.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.