Olbrzymi rezonans nie tylko w naszym kraju wywołał wiec lidera Konfederacji Korony Polskiej, kandydata na prezydenta RP, który 30 kwietnia najpierw przemawiając, powiedział m.in.:
"-Ja chcę Polski. Precz z komuną, precz z eurokomuną, precz z żydokomuną. Czy antysemityzm jest, jak ktoś nie lubi Żydów, czy jak kogoś nie lubią Żydzi?" oraz opowiedział się za postawieniem przed sądami tych, "którzy rozbroili polskie wojsko na potrzeby banderowskiej Ukrainy". Jeden z dyskutantów poprosił wtedy europarlamentarzystę o pomoc w zdjęciu flagi Ukrainy z budynku Urzędu Miasta, o co upominają się niektóre środowiska. Grzegorz Braun wszedł z asystentem na drabinę, po której pomocnik polityka wspiął się na balkon i zdjął z niego flagę Ukrainy, aby podać europosłowi i od niego wziął flagę polską, którą zatknął na budynku UM. Ta operacja zamiany flag odbywała się przy samej kamerze monitoringu miejskiego, stąd też policja miała gotowy materiał dowodowy.
Dwuczłonowe śledztwo prokuratury
Już następnego dnia rano minister sprawiedliwości Adam Bodnar ujawnił na serwisie X: "w sprawie bulwersującego przebiegu wiecu w Białej Podlaskiej podejmowane są czynności przez policję i prokuraturę".
Prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie poinformowała nas, że Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej wszczęła śledztwo w sprawie publicznego znieważenia znaku lub symbolu państwowego podczas wiecu kandydata na prezydenta RP Grzegorza Brauna oraz znieważenia innych narodów.
- Śledztwo obejmuje dwa czyny. Pierwszy dotyczy usunięcia flagi Ukrainy z budynku Urzędu Miasta. Ten czyn został zakwalifikowany jako "publiczne znieważenie znaku lub symbolu państwowego". Drugi zaś dotyczy przemówienia europosła Grzegorza Brauna podczas wiecu, podczas którego, jak zawiadomił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, doszło do znieważania narodu ukraińskiego i żydowskiego oraz do publicznego nawoływania do waśni narodowej - powiedziała nam prokurator Jolanta Dębiec. Za pierwszy czyn grozi kara pozbawienia wolności do roku, a za drugi do trzech lat.
Ponadto prokurator poinformowała nas, że do piątku nikt nie otrzymał zarzutów.
- Materiały do śledztwa wytworzyła policja w trakcie własnych działań - zaznaczyła.
Nie mogliśmy się dowiedzieć, czy ustalono nazwisko i miejsce zamieszkania europoselskiego asystenta o imieniu Kacper, gdyż jest to objęte tajemnicą.
Zwrócił flagę na drzwiach
5 maja Grzegorz Braun odnotował na swoim facebookowym profilu "Ciąg dalszy zdarzeń z Białej Podlaskiej...":
- Flaga ukraińska, którą na prośbę mieszkańców tej miejscowości i z ich wydatną pomocą ściągnąłem z budynku urzędu miejskiego 30 kwietnia, trafiła do Ambasady Ukrainy w Warszawie. Jak zapowiedziałem, tak zrobiłem. Niestety, jako że nikt nie zechciał wpuścić mnie do środka, mimo długiego oczekiwania, a czas naglił, zostawiłem torebkę z flagą na drzwiach i poprosiłem o pieczę nad nią zgromadzoną w pobliżu Policję. PS Dodam, że tam powinny znaleźć się wszystkie ukraińskie flagi, którymi bezprawnie upstrzono przestrzeń publiczną w całym kraju... - relacjonował europoseł.
Następnego dnia został on pozbawiony immunitetu europarlamentarzysty w odpowiedzi na wniosek polskiej prokuratury.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar od razu odnotował:
- Ma ponieść odpowiedzialność za popełnienie siedmiu przestępstw, w tym m.in. za naruszanie nietykalności cielesnej oraz znieważenie lekarza - dyrektora Narodowego Centrum Kardiologii, czy skandaliczne zachowanie w polskim Sejmie w czasie uroczystości zapalenia świec chanukowych.
Flaga bez zwłoki
Już w miniony poniedziałek na balkonie Urzędu Miasta znów pojawiła się nowa flaga Ukrainy. Podczas briefingu 1 maja prezydent zapowiadał powieszenie flagi Ukrainy: "wkrótce poinformujemy i zaprosimy". Mówił też "Bardzo dużo środowisk i osób chce nas wesprzeć, zareagować, wyrazić niezgodę na tak haniebne zachowanie" Zapytaliśmy rzecznik prasową Urzędu Miasta Gabrielę Kuc-Stefaniuk, dlaczego ta flaga powróciła tak "dyskretnie".
- Flaga została zawieszona nie "dyskretnie", ale bez zwłoki tam, skąd została zabrana podczas politycznego happeningu, i jej powrót jest gestem solidarności – odparła rzecznik.
Działania prezydenta poparła znana dziennikarka i publicystka Bianka Zalewska.
Brawo, panie Prezydencie! W czasach, gdy wielu ludzi milczy z tchórzostwa albo wręcz przyklaskuje kłamstwom, Ty masz odwagę stać po stronie człowieczeństwa, prawdy i solidarności. Flaga Ukrainy na budynku urzędu to nie jest dekoracja – to symbol tego, kim jesteśmy jako naród: ludźmi, którzy nie odwracają wzroku od cierpienia. To hołd dla matek, które uciekały pod ostrzałem z dziećmi na rękach – brzmi początek jej długiej pochwały podczas dyskusji na Facebooku.
Skargi, żale i rozgoryczenie
W kilku środowiskach prawicowych w Białej Podlaskiej jednak wrze.
Marcin Dudziński, prezes bialskiego stowarzyszenia Orzechówek, poinformował media i na facebookowym profilu, że w Urzędzie Miasta Biała Podlaska złożył skargę na działania prezydenta. Zarzuca mu, że nie dotrzymał obietnicy dotyczącej rozpatrzenia jego petycji o nadanie rondu przy skrzyżowaniu ul. Armii Krajowej i Stefana Żeromskiego imienia Tadeusza Jasińskiego – młodego obrońcy Grodna z 1939 r., który za swoją odwagę zapłacił życiem. Bialczanin złożył petycję o włączenie dnia 11 lipca do kalendarza miejskich uroczystości jako Dnia Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej.
- Pamięć o polskich bohaterach oraz ofiarach zbrodni powinna być priorytetem – zarówno w nadawaniu nazw, jak i w oficjalnych obchodach. A wszystko to dzieje się, gdy na gmachu Urzędu Miasta w Białej Podlaskiej wciąż powiewa flaga obcego państwa... - napisał Marcin Dudziński. Jego stowarzyszenie na profilu Orzechówek zamieściło internetową ankietę "Czy popierasz wywieszenie flagi ukraińskiej na budynkach polskich urzędów?". Opowiedziało się około 860 osób. 833 (94 proc.) było przeciwnych, a 37 (4 proc.) poparło. Ponadto 12 (jeden proc.) nie miało zdania.
Pani Krystyna zadzwoniła do nas z wielkim żalem. Dopytywała się, dlaczego znów wisi flaga Ukrainy.
- Oni w naszym kraju mają lepiej niż Polacy. Nasze dzieci mają gorzej – płakała emerytka.
Do prokuratury skierowano skargę na zawieszenie flagi Ukrainy na budynku bialskiego UM.
- Wpłynęło zawiadomienie osoby fizycznej z zarzutem nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Wykonywane są czynności sprawdzające - poinformowała nas prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Zdj. Flaga Ukrainy znów wisi na balkonie Urzędu Miasta. Wielu bialczan kłuje ona w oczy
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.