We wtorek (12 grudnia) na policję zgłosiła się 56-letnia mieszkanka Białej Podlasiej, która padła ofiarą oszustów.
- Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że będąc w domu swojej mamy przeprowadziła rozmowę telefoniczną z oszustką. Dodała, że początkowo to mama odebrała telefon, ale kiedy dowiedziała się, że dzwoni jej córka przejęła słuchawkę - informuje nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP w Białej Podlaskiej. - Telefoniczna rozmówczyni oświadczyła, że jej mąż spowodował wypadek drogowy. Potrącił ciężarną kobietę, która doznała poważnych obrażeń. Prosiła o pieniądze w kwocie 80 tys. zł, które miały być wykorzystane na kaucję dla zięcia pokrzywdzonej. Gdy oszustka dowiedziała się, że pokrzywdzona przekaże jej całą żądaną kwotę, usiłowała wyłudzić kolejne 30 tys. zł.
Pokrzywdzona uwierzyła telefonicznej rozmówczyni i wróciła do domu, gdzie przygotowała gotówkę. - Pieniądze włożyła do reklamówki, którą finalnie przekazała nieznajomemu na posesji swojej matki. Mężczyzna twierdził, że jest notariuszem i banknoty po przeliczeniu na Policji zawiezie do Warszawy - dodaje nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Po zajściu pokrzywdzona skontaktowała się telefonicznie z córką i dowiedziała się, że do żadnego wypadku nie było, więc zgłosiła się na policję. Przyznała, że podczas rozmowy nawet nie zapytała o imiona córki i zięcia i sama przekazała swój numer telefonu komórkowego. Dodała, że była przekonana że rozpoznała córkę po głosie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.