reklama
reklama

Biała Podlaska: Okradł "kompana od kieliszka". Usłyszał już zarzut

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Biała Podlaska: Okradł "kompana od kieliszka". Usłyszał już zarzut - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
3
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Informacje bialskieZa kradzież saszetki z pieniędzmi i dokumentami odpowie 32-latek. Zabrał znajdującą się w środku gotówkę, a resztę wyrzucił do studzienki ściekowej. Wykorzystał moment, że pokrzywdzony z którym wcześniej spożywał alkohol, zdjął ją.
reklama

Na początku maja w Białej Podlaskiej doszło do kradzieży.

- Z relacji zgłaszającej wynikało, że jej mąż został napadnięty przez nieznane osoby, którze skradły mu saszetkę z gotówką i dokumentami. W chwili zdarzenia mężczyzna był nietrzeźwy. Policjanci bialskiej komendy zwalczający przestępczość przeciwko mieniu zajmujący się sprawą szybko ustalili, że przekazane informacje odbiegają od rzeczywistego przebiegu zdarzenia. Potwierdził to również pokrzywdzony 36-latek, który stawił się do komendy. Mężczyzna przyznał, że tego wieczora poznał mężczyzn, z którymi zaczął spożywać alkohol. Kupował go też dla nich w pobliskim sklepie. Mężczyzna twierdził, że nie pamięta okoliczności utraty saszetki, z uwagi na stan w jakim się znajdował. Wewnątrz znajdowały się dokumenty oraz obca waluta w kwocie około 800 zł - informuje nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP w Białej Podlaskiej.

reklama

Policja ustaliła personalia osób, które przebywały z 36-latkiem, w tym mężczyznę z którym wracał do domu. Z ustaleń policjantów wynikało, że to właśnie 32-latek, który jako ostatni widział się z pokrzywdzonym podejrzany jest o kradzież. Odzyskali saszetkę z dokumentami, którą sprawca wrzucił do studzienki ściekowej.

Mężczyzna usłyszał zarzut i przyznał się do winy. Policjaci zabezpieczyli od niego pieniąrze na poczet przyszłych kar i grzywien.

- Podczas rozmowy z zatrzymującymi go policjantami tłumaczył, że wykorzystał moment, kiedy pokrzywdzony zdjął saszetkę. Po tym zabrał znajdującą się wewnątrz gotówkę, a resztę wyrzucił do studzienki. O dalszym losie „amatora cudzego mienia” zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności - dodaje nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.

reklama

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama