W połowie listopada do bialskiej komendy zgłosił się mieszkaniec miasta, który zawiadomił o krótkotrwałym użyciu pojazdu należącego do jej żony.
- Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że do zdarzenia doszło na terenie miasta pod jednym ze sklepów. Pokrzywdzony pozostawił samochód i wyszedł na „szybkie zakupy”. W tym czasie nieznajomy mężczyzna wykorzystać miał otwarte drzwi i włączony silnik auta odjeżdżając nim. Pozostawił go nieopodal na jednym z parkingów. Zgłaszający nie znał personaliów tego mężczyzny, z którym po całym zdarzeniu doszło do „utarczki słownej” - informuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP w Białej Podlaskiej.
"Pouczający żart"
Policjanci ustalili personalia mężczyzny podejrzanego o ten czyn. Okazało się, że jest to 48-letni mieszkaniec miasta. Mężczyzna usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy. W trakcie rozmowy z funkcjonariuszami swoje zachowanie tłumaczył „pouczającym żartem” który chciał zrobić nieodpowiedzialnemu kierowcy, który jego zdaniem tamował ruch.
O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami zabór w celu krótkotrwałego użycia pojazdu zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.