Grupka wyrostków prześladuje bezdomnych. Co pewien czas atakuje ich, gdy koczują zmożeni alkoholem. Podobna sytuacja zaistniała w miniony poniedziałek wieczorem.
"Znęcał się nad siwowłosym mężczyzną"
Tuż przed godz. 21 grupa nastolatków wracała przez płot sprzed budynku Szkoły Podstawowej nr 6, gdzie kilka razy w tygodniu, tradycyjnie w wakacje, podążają korowody młodych w poszukiwaniu zapewne używek. Po przejściu w pobliżu kwiaciarni – jak wynika z relacji osoby obserwującej ul. Orzechową – imprezowicze natrafili na trzech starszych mężczyzn, w tym bezdomnych.
– Ubrany w białą koszulkę i w czarnej czapce na głowie chłopiec znęcał się nad siwowłosym mężczyzną, pobił go i prawdopodobnie okradł – relacjonuje obserwator.
Także inny mieszkaniec tego osiedla, pan Marian, zainteresował się tym zdarzeniem, gdyż usłyszał krzyki z wyzwiskami.
– Nastolatek pogardliwie wrzeszczał na swoją ofiarę, jakby chciał ją dodatkowo poniżyć, wykrzykiwał: "ci...o!". Bezradny bezdomny nie mógł już się podnieść. Udało się to dwóm jego kompanom, którzy trzymając się za ramiona, ruszyli w stronę skrzyżowania. Nagle przed sklepem "Żabki" jeden z nietrzeźwych upadł i uderzył o chodnik – wspomina pan Marian.
WIĘCEJ Z BIAŁEJ PODLASKIEJ PRZECZYTASZ TUTAJ
Interwencja służb
Po pewnym czasie przyjechała wezwana policja. Straż Miejska odnotowała wtedy dwa zgłoszenia o incydencie i brutalnym pobiciu bezdomnego.
Kiedy słychać było głośny sygnał radiowozu, spod szkoły zaczęło uciekać kilka innych młodych osób, w tym dziewczyny. Przerażeni pokonali płot przy kwiaciarni. Grupka trzech - czterech wyrostków odjechała autobusem miejskim linii "H" w kierunku centrum miasta.
Pan Marian powiedział nam, że do dwóch mężczyzn obok skrzyżowania przyjechał jeszcze drugi radiowóz i karetka pogotowia. Pobitego, który najpierw leżał, a później siedział oparty o murek przy byłej kwiaciarni, wskazał policjantom mieszkaniec osiedla.
"Nikt nas nie pobił"
Zapytaliśmy kom. Barbarę Salczyńską-Pyrchlę, oficer prasową bialskiej policji, o wyniki interwencji dwóch patroli policjantów.
– Do interwencji doszło w miniony poniedziałek około godziny 21.05 na ul. Orzechowej w Białej Podlaskiej. Z informacji przekazanej przez zgłaszającego wynikało, że miało dojść tam do pobicia mężczyzny. Na miejsce natychmiast skierowani zostali funkcjonariusze. Podczas rozmowy z mężczyzną, który miał obrażenia (rozcięcie łuku brwiowego), jak też mężczyznami, z którymi przebywał, a także świadkiem zdarzenia, mundurowi ustalili, że pokrzywdzony przewrócił się, doznając urazu. Drugi z mężczyzn, który wskazany został jako pokrzywdzony w tym zdarzeniu, nie miał obrażeń ciała – podkreśla komisarz. Dodaje, że mężczyźni kategorycznie zaprzeczyli, aby zastali pobici czy napadnięci.
– Byli pod wpływem alkoholu. Warto podkreślić, że na miejsce wezwana została również karetka pogotowia, która udzieliła pomocy rannemu mężczyźnie – informuje Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Boją się
Jeden z bialczan, znający środowisko bezdomnych powiedział nam, że od dawna obawiają się oni grupki młodych bandytów, którzy wyżywają się na bezradnych, niekiedy pijanych seniorach, ale nawet skrzywdzeni nie chcą o tym mówić policjantom. Być może są zastraszani.
Mieszkańcy bloków przy zbiegu ulic Kąpielowej i Orzechowej nie kryją oburzenia na pogorszenie bezpieczeństwa w tej części os. Młodych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.